Informacja o plikach cookies
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Blees > Bez kategorii > Marcin Ruciński o przyszłości transportu publicznego.
20 czerwca 2023

Marcin Ruciński o przyszłości transportu publicznego.

Z jakimi największymi wyzwaniami według Pana mierzy się obecnie transport publiczny?

Moim zdaniem, dziś największym problemem dla szeroko rozumianego transportu publicznego jest jego niedofinansowanie. Brak odpowiednich środków na każdym etapie funkcjonowania komunikacji zbiorowej przekłada się na jej konkurencyjność względem transportu prywatnego. Cały czas zamykane są dotychczas działające połączenia lokalne czy ograniczana jest liczba kursów. Takie działania powodują, że społeczeństwo przestaje korzystać ze środków transportu publicznego. Do tego trzeba też doliczyć kwestie niskich zarobków pośród np. kierowców obsługujących pojazdy komunikacji zbiorowej.

 

Czy możemy mówić o powstawaniu mobilności w polskich miastach?

Tak, ale nie we wszystkich. Budowane są miejsca do dogodnych przesiadek np. z pociągu do komunikacji miejskiej, powstaje duża liczba punktów umożliwiających skorzystanie z roweru miejskiego czy transportu zbiorowego. Niestety nie dotyczy to wszystkich miast w Polsce, ciągle są miejsca na mapie, w których poziom wykluczenia transportowego jest wysoki.

Są również dostępne różnego rodzaju narzędzia umożliwiające w wygodny sposób skorzystanie ze środków transportu publicznego, ale tak jak wcześniej wspomniałem – najczęściej są one skierowane do mieszkańców dużych aglomeracji.

 

Jak powinna w Pana opinii wyglądać mobilność miejska?

Łatwość i wygoda związana z korzystaniem ze środków transportu publicznego. Użytkownik powinien w dogodny i przyjazny sposób mieć możliwość podróży z punktu A do punktu B. Dotyczy to każdego elementu podróży:

– planowanie,

– wybór,

– opłata za przejazd,

– dogodne przesiadki,

– optymalny czas przejazdu,

– wygoda podróżowania.

 

Czy ustawa o Publicznym Transporcie Zbiorowym to przeżytek? Czy nie warto spojrzeć szerzej i tworzyć ustawy o mobilności mieszkańców?

Każdy dokument o charakterze legislacyjnym w pewnym momencie traci na aktualności. Społeczeństwo oraz jego potrzeby ulegają zmianą i tak samo transformacji ulega transport publiczny. Dlatego też należy na bieżąco monitorować przemiany oraz potrzeby ich wprowadzania i w odpowiedni sposób na nie reagować.

 

Czy jest w Polsce przestrzeń dla tworzenia elastycznego transportu współdzielonego?

Oczywiście, że tak. Jest tylko jedno „ale” tj. świadomość i podejście do tego typu rozwiązania wśród społeczeństwa. Jeszcze nie tak dawno transport współdzielony na tzw. stopa był bardzo popularny i często wykorzystywany przez rodziny czy też grupy znajomych. W chwili obecnej niestety to się zmieniło. Na pewno wpływ na tą zmianę miał wzrost różnego rodzaju sytuacji niebezpiecznych, w tym napady i kradzieże. Tego typu zdarzenia mają olbrzymi wpływ na zachowania i obawy po obu stronach tj. kierowcy i pasażera.

 

 Co możemy zrobić, by uatrakcyjnić i promować transport zbiorowy?

Można zaproponować lepszą ofertę w postaci bardziej rozległej siatki połączeń oraz zwiększyć dostępność kursów i przesiadek. Oprócz tego potrzebna jest również dobra i przejrzysta oferta taryfowa oraz zniżki na przejazdy grupowe czy okresowe.

 

Miasta są zobligowane do przygotowania tzw. SUMPów z perspektywą do 2030 roku. Jakie największe zmiany, nowości przewiduje Pan w tej perspektywie dla transportu publicznego/mobilności? Jakie zmiany, nowości widzi Pan w powstałych już SUMPach?

To co obserwuje teraz i co mam nadzieje będzie dalej się rozwijało dzięki SUMPom to: dogodne przesiadki, dobrze dobrane rozwiązania taryfowe obejmujące swoim zasięgiem nie tylko centrum metropolii, ale i również obszary poza nią. Oprócz tego, odpowiednio skomunikowane środki transportu, narzędzia do efektywnego i optymalnego planowania podróży, integracja z innymi formami transportu. Wymieniać można wiele, ale niestety do roku 2030 pozostało tylko siedem lat, a z doświadczenia wiem, że proces wprowadzania dobrych zmian trwa stanowczo za długo.

 

A co z obszarami wiejskimi? Czy poza FRPA widzi Pan możliwości rozwoju mobilności na tych obszarach?

Myślę, że tak, z jednym zastrzeżeniem. Dostępność i oferta powinna być dostosowana dla każdego obszaru, który ma zostać nią objęty. Nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, gdy np. przez dany teren będzie dziennie kursował jeden autobus i to w takiej porze, w której nie będzie on wykorzystany. W takim przypadku będą to środki wyrzucone w „błoto”.

 

Co jest największą barierą zmian w najbliższych 2 latach dla transportu publicznego czy mobilności miejskiej?

Środki finansowe. Pandemia COVID znacząco ograniczyła zasoby budżetowe jednostek samorządowych.

 

Czy autonomiczny bus lub autobus według Pana może być realnym rozwiązaniem części problemów transportu publicznego? W jakiej perspektywie czasowej?

Tak, ale są to rozwiązania celowe, które nie są w stanie zastąpić w dużej mierze tradycyjnych środków transportu publicznego w krótkim okresie. Dodatkowo nakłada się na to problem z infrastrukturą drogową oraz zachowaniem innych użytkowników dróg.

 

Jakie będą według Pani/Pana największe korzyści z autonomizacji transportu dla operatorów i organizatorów?

Redukcja kosztów i zmniejszenie poziomu ryzyk związanych np. z kierowcami prowadzącymi pojazd ponad regulaminowy czas pracy (praca na kilka etatów), prowadzenie pojazdu pod wpływem środków, które mają wpływ na zachowanie itp.

 

Czy legislacja w końcu nadąży za technologią?

Proces legislacyjny trwa stanowczo za długo i często zatwierdzane zmiany są już albo nieaktualne, albo przestarzałe. Niestety, ale jest to problem, którego chyba nie jesteśmy w stanie w 100% wyeliminować.

Udostępnij artykuł
Mikołaj Kwiatkowski

Chcesz dowiedzieć się więcej?

Bądź na bieżąco i zapisz się
do naszego Newslettera

    Mikołaj Kwiatkowski
    Manager ds. rozwoju
    biznesu
    +48 790 302 803

    Szymon Lewandowski
    Specjalista ds. rozwoju
    biznesu
    +48 576 667 740